Archiwum dla kategorii ‘Finki, Finowie i Finlandia’

Środy w Finlandii

środa, Czerwiec 13th, 2007

Dopiero pod koniec mojego pobytu w Krainie Reniferów, zwróciłem uwagę na fakt, że niesłychanie dużo imprez odbywa się tam w środy. Ten dzień wypadający w połowie między poniedziałkiem a piątkiem nazywany jest bowiem małą sobotą. Co jest często powodem do małej imprezki na półmetki lub przynajmniej wyjścia na piwo.

Białe noce

piątek, Maj 18th, 2007

Zachód słońca po północy - maj w JoensuuJak wrócę, z pewnością będzie mi brakować prawie białych nocy. Zmrok zaczyna tu bowiem zapadać po 23:30 i zachód słońca trwa aż do kilkunastu minut po północy, za to już po 2:00 zaczyna się rozjaśniać. Dlatego te dwie godziny to najlepsza pora na zasypiania, chociaż nawet ta krótka noc jest jaśniejsza trochę od tej polskiej. W każdym razie opłacało się cztery godziny dnia w styczniu, żeby teraz mieć go przez prawie całą dobę.

A poza tym za grasującymi po ulicach zającami będę tęsknić :).

Zając na ulicy w Joensuu

MŚ – hokej

piątek, Maj 18th, 2007

Finlandia druga w MŚ w hokejuW ostatnich dniach poczucie narodowej dumy wśród Finów znacznie wzrosło. Zajęli bowiem drugie miejsce w mistrzostwach świata w hokeju, a hokej na lodzie to tu najpopularniejszy drużynowy sport. Czemu zresztą nie ma się co dziwić, bo jak zima jest przez 2/3 roku, to wszyscy na łyżwach śmigają. W każdym razie udało im się wygrać m.in. w półfinale z Rosją a polegli dopiero w finale z Kanadą. Za to dodatkowym powodem do radości było, że w meczu o trzecie miejsce Szwecja przegrała z Rosją :).

Z laptopem na balkonie

poniedziałek, Maj 14th, 2007

Finlandia całkiem inaczej prezentuje się, gdy temperatura przekracza 20 stopni, świeci słońce i wszyscy są w wiosennym nastroju. Tak jak teraz.

O koncercie Papriki i simie

niedziela, Kwiecień 22nd, 2007

Paprika Korps w JoensuuWtorkowy koncert Papriki Korps niewątpliwie był niezły. Większość publiczności (wśród której było przynajmniej dwudziestu kilku znajomych mi zagranicznych studentów – część z nich sam namówiłem na przyjście) nie znała wcześnie piosenek, ale mimo to wszystkim się od razu spodobały i cała sala tańczyła. Było zresztą bardzo dobre nagłośnienie i mimo że byłem wcześniej na kilku koncertach Papriki to nie wiedziałem, że może wytworzyć na koncercie takie oryginale dźwięki. No i pogadałem też sobie chwilę z członkami zespołu przed i po koncercie.

* * *

Polubiłem fiński napój o nazwie sima. Jego szwedzka nazwa to mjöd i choć nie ma on nic wspólnego z miodem to smakiem delikatnie nawiązuje, tylko że jest płynny, no i … gazowany ;). A robi się go m.in. z jabłek. Tu jest zdjęcie:

Sima - napój fiński

Helsinki

niedziela, Marzec 25th, 2007

Helsinki - ulica w centrumGdybym miał sam wybierać miasto do studiowania w Finlandii wybrałbym pewnie stolicę tego kraju. Nie żeby Helsinki były jakoś szczególnie ładne. Obiektywnie rzecz biorąc nic tam takiego nie ma – nawet gdy chce się trochę pozwiedzać ma się problem (zupełnego braku zabytków). Niemniej spacerując po nich można się poczuć jak w mieście. (więcej…)

Koli – narty

niedziela, Marzec 18th, 2007

Koli - nartyOprócz wspomnianej przeze mnie niewielkiej górki Mustavaary otoczonej terenem płaskim jak ściana, jest jeszcze jedno miejsce w miarę niedaleko (nieco ponad 1 h) jazdy samochodem i nazywa się Koli. Jest w nim góra o stromiźnie porównywalnej powiedzmy z Gubałówką i dwoma (dłuższymi trochę niż w przypadku Gubałówki) trasami na które można wyjechać wyciągiem krzesełkowym lub „orczykiem”. (więcej…)

Ze spodniami pod prysznic. Potrzeba wynalazków

piątek, Marzec 2nd, 2007

Zamek automatycznyZawsze, gdy wychodzę z mojego pokoju, choćby tylko do kuchni sprawdzam czy mam ze soba klucze. Idąc do łazienki pod prysznic zabieram spodnie ze sobą, bo przyczepioną mam do nich smycz (a na niej klucze od pokoju). A wszystko przez Finów i ich potrzebę wdrażania nowych wynalazków. (więcej…)

Psychologia: Fińska niska samoocena

piątek, Marzec 2nd, 2007

Łyżwy 2 EURRozmawiając z Finką lub Finem trzeba mieć na uwadze fakt, że zazwyczaj wszystko co powie o swoich umiejętnościach należy pomnożyć przez dwa. Weźmy dla przykładu jedną Finkę i wybierzmy się z nią dajmy na to na łyżwy (jak to zrobiłem we wtorek). Oczywiście już dwie godziny przed zacznie mówić, że trochę jej wstyd, ale ona wcale dobrze na łyżwach nie jeździ, ostatni raz robiła to rok temu i tylko przez chwilą, wszystko już zapomniała i nie wie jak to będzie. (więcej…)

Fińska opieka stomatologiczna

piątek, Marzec 2nd, 2007

Dziś miałem okazję poznać z autopsji fińską opiekę dentystyczną. Wszystko przez to, że podczas jedzenia pizzy w czasie włoskiej imprezy wypadł mi spory kawałek jednego zęba. Martwego na szczęście. (Nie wygląda to na dobrą reklamą włoskiej pizzy, ale to chyba nie była jej wina ;) – była smaczna!). (więcej…)

Hyvää ystävänpäivää! ;)

środa, Luty 14th, 2007

KukkaTänään on ystävänpäivää siis hyvää ystävänpäivää, minun ystävät! ;)

-37 °C? Jak przeżyć gdy temperatura oscyluje wokół -26 °C. Rekordowe mrozy

środa, Luty 14th, 2007

W tym tygodniu jest ciepło (teraz na przykład -12), ale w poprzednim tygodniu nie było lekko. Temperatura w dzień oscylowała wokół -26 °C, a nocy jeszcze się obniżała i chociaż kupiłem sobie termiczne kalesony w promocji za 9,90 EUR i podróżowałem z szalikiem owiniętym na twarzy (tak, że widać tylko oczy) to i tak w czasie podróży dłuższej niż 10 minut rowerem palce u rąk i nóg miałem zamarznięte. Do tej pory myślałem jednak, że to tu normalne i trochę zimno ale ogólnie nic takiego, a tu jak gdyby nigdy nic znajduję następującą informację. (więcej…)

Mustavaara – narty

wtorek, Luty 13th, 2007

Maria in MustavaaraOkoło dwudziestu minut jazdy uczelnianym samochodem (furgonetką) znajduje się jedyna w okolicy góra z której można zjeżdzać na nartach i to właśnie miejsce nazywa się Mustavaaara. Ponieważ zapisałem się na przedmiot o nazwie Sporty zimowe (Winter sports activities), udałem się tam dwa tygodnie temu z ekipą studentów międzynarodowych oraz tutejszym nauczycielem od WF-u (który akurat specjalizuje się w snowboardzie – bo tak ogólnie oni tu na WF-ie trenują np. m.in. jazdę na nartach albo łyżwach). Mimo, że górka nie jest imponujących rozmiarów (choć też nie przesadnie niska, tylko nieco krótka), nieźle było pierwszy raz w tej zimie sobie pośmigać. Poza tym ciekawy widok z góry. Wszędzie wokół diabelnie płasko, a tu nagle ni stąd ni zowąd jedna góra. (więcej…)