Archiwum: Luty 2007

Grób wilka w ustach rzeki – oto gdzie naprawdę mieszkam!

wtorek, Luty 20th, 2007

Wreszcie dowiedziałem się, gdzie naprawdę mieszkam!
Etymologia mojego miejsca zamieszkania
Joensuu (moje miasto) = Usta Rzeki
Hukanhauta (moje dzielnica) = Grób Wilka

Wariacje temperaturowe

poniedziałek, Luty 19th, 2007

Zamarznięta rzekaPrzez chwilę, w sobotę wieczór było u mnie cieplej niż w Polsce (w Joensuu 0 Ă?°C, podczas gdy w Krakowie -2 °C), ale dzień później wszystko wróciło do normy i znów mam za oknem około -15 °C w dzień i jakieś -25 °C w nocy. Na załączonych obrazkach zamarznięta rzeka. (więcej…)

Z lekcji ekonomii

poniedziałek, Luty 19th, 2007

Średnia liczba krów w gospodarstwie rolnym ;)

Finlandia 500
Polska 2

Łyżwy

sobota, Luty 17th, 2007

Łyżwy 2 EUR Wczoraj pierwszy raz w Joensuu, a czwarty w życiu jeździłem na łyżwach i nawet się nie wyrżnąłem ani na lód. Muszę stwierdzić, że jazda na łyżwach w jakiejś zamkniętej hali z dyskotekową muzyką w Krakowie nijak się ma do jeżdżenia na świeżym powietrzu po zmroku na oświetlonym wielkim lodowisku z ładnym widoczkiem. Rzecz jasna na rzecz klimatycznego widoczku. (więcej…)

Get To Know Each Other Party

czwartek, Luty 15th, 2007

Get To Know Each Other PartyYou may read here notes in Polish and in Finnish (only one yet but I learn suomeaa so you will see;), so if it is so multilingual then I may write something in English once he he. And also because I don’t really want to think much about translating the title of this note (and of name of the party in one) into Polish! That worth being and big event, which was organized by Univesity Students Union, took place in a rented house very near lake (but not near me although I live quite near lake too – that was in another side of town). (więcej…)

Curling

środa, Luty 14th, 2007

CurlingDokładnie dwa tygodnie temu udałem się w ramach kursu Winter Sport activities do nieogrzewanej hali, by zagrać w jak najbardziej olimpijską dyscyplinę: curling. Zasady nie są skomplikowane. Po pierwsze gra się na lodzie, ale chodzi się po nim w butach, z tym że na jednego z nich nakłada się śliska podeszwę. Są dwie drużyny i generalnie chodzi o to, żeby tak rzucić (puścić) krążkiem (-ek), by wylądował w specjalnie oznaczonym kółku (a jeszcze lepiej, gdy wytrąci z niego znajdujący się tam krążek przeciwnika). (więcej…)

Hyvää ystävänpäivää! ;)

środa, Luty 14th, 2007

KukkaTänään on ystävänpäivää siis hyvää ystävänpäivää, minun ystävät! ;)

-37 °C? Jak przeżyć gdy temperatura oscyluje wokół -26 °C. Rekordowe mrozy

środa, Luty 14th, 2007

W tym tygodniu jest ciepło (teraz na przykład -12), ale w poprzednim tygodniu nie było lekko. Temperatura w dzień oscylowała wokół -26 °C, a nocy jeszcze się obniżała i chociaż kupiłem sobie termiczne kalesony w promocji za 9,90 EUR i podróżowałem z szalikiem owiniętym na twarzy (tak, że widać tylko oczy) to i tak w czasie podróży dłuższej niż 10 minut rowerem palce u rąk i nóg miałem zamarznięte. Do tej pory myślałem jednak, że to tu normalne i trochę zimno ale ogólnie nic takiego, a tu jak gdyby nigdy nic znajduję następującą informację. (więcej…)

Mustavaara – narty

wtorek, Luty 13th, 2007

Maria in MustavaaraOkoło dwudziestu minut jazdy uczelnianym samochodem (furgonetką) znajduje się jedyna w okolicy góra z której można zjeżdzać na nartach i to właśnie miejsce nazywa się Mustavaaara. Ponieważ zapisałem się na przedmiot o nazwie Sporty zimowe (Winter sports activities), udałem się tam dwa tygodnie temu z ekipą studentów międzynarodowych oraz tutejszym nauczycielem od WF-u (który akurat specjalizuje się w snowboardzie – bo tak ogólnie oni tu na WF-ie trenują np. m.in. jazdę na nartach albo łyżwach). Mimo, że górka nie jest imponujących rozmiarów (choć też nie przesadnie niska, tylko nieco krótka), nieźle było pierwszy raz w tej zimie sobie pośmigać. Poza tym ciekawy widok z góry. Wszędzie wokół diabelnie płasko, a tu nagle ni stąd ni zowąd jedna góra. (więcej…)

Hiszpańska kolacja

wtorek, Luty 13th, 2007

Jose, MiguelZałożyłem trzy tygodnie temu bloga, ale potem wynikły problemy z dodawaniem obrazków, co jest niezwykłe irytujące, więc sobie milczałem (i również dlatego, że non stop coś robię i na nic nie mam czasu), no ale postanowiłem sobie, że coś tu jednak popiszę. Co więcej cofnę się w czasie i nadrobię zaległości, ostatecznie spóźnianie się mam we krwi (hehe).

Gdzieś w środku pierwszego tygodnia zajęć dostałem zaproszenie od Jose i Miguela (na zdjęciu obok) z Kraju Basków (który aktualnie mieści się na terenie Hiszpanii) na hiszpańską kolację. (więcej…)