Założyłem trzy tygodnie temu bloga, ale potem wynikły problemy z dodawaniem obrazków, co jest niezwykłe irytujące, więc sobie milczałem (i również dlatego, że non stop coś robię i na nic nie mam czasu), no ale postanowiłem sobie, że coś tu jednak popiszę. Co więcej cofnę się w czasie i nadrobię zaległości, ostatecznie spóźnianie się mam we krwi (hehe).
Gdzieś w środku pierwszego tygodnia zajęć dostałem zaproszenie od Jose i Miguela (na zdjęciu obok) z Kraju Basków (który aktualnie mieści się na terenie Hiszpanii) na hiszpańską kolację. (więcej…)